Izba firm teleinformatycznych
Z dr. Wacławem Iszkowskim prezesem Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji rozmawia Lesław Wawrzonek.
Wywiad ten został opublikowany w czasopiśmie INFORMATYKA nr 12/1996
Z czego wynika potrzeba istnienia Izby?
Gdyby stosunki gospodarcze w Państwie były jasno i precyzyjnie ustalone, Izba nie byłaby potrzebna - tak jednak nie jest. Ciągłe zmiany zasad prowadzenia działalności gospodarczej powodują, że wciąż pojawiają się ustalenia niedopasowane do siebie. Ponadto regulacje prawne często nie uwzględniają specyfiki branży teleinformatycznej. Dlatego właśnie musi istnieć reprezentacja grupy firm zajmujących się podobną działalnością np. w formie izby gospodarczej, w imieniu których prezentuje zastrzeżenia co do niektórych regulacji prawnych Parlamentu oraz administracji. Reprezentanci firm wnoszą też do nich propozycje zmian lub odpowiednich interpretacji. W takich przypadkach istotne jest, aby reprezentanci firm teleinformatycznych najpierw uzgodnili pomiędzy sobą wspólne stanowisko, uwzględniając różne interesy, a dopiero potem było ono prezentowane władzom administracyjnym. Z tych powodów Izba jest potrzebna i co warto zauważyć, z jej działalności wynikają korzyści dla całego środowiska firm teleinformatycznych, a nie tylko dla jej członków.
Czy wszystkie firmy związane z teleinformatyką powinny należeć do Izby?
Znacząca liczba firm, członków Izby, na pewno widzi taką konieczność. Bardzo często pożytek z przynależności do Izby dla danej firmy ujawnia się dopiero w sytuacji, gdy powstaje konflikt. Oczywiście nikt z góry nie wie, kiedy może on się pojawić. Istniejący potencjał Izby można wtedy wykorzystać do podjęcia skutecznej interwencji polegającej na złagodzeniu lub usunięciu konfliktu. Przykłady - proszę bardzo. Sposób rozdziału kontyngentu dla branży komputerowej, wprowadzenie certyfikacji produktów, interpretacja ustawy o prawie autorskim, opodatkowanie oprogramowania, zamówienia publiczne oraz regulacja rynku telekomunikacyjnego. Każda z tych spraw w swoim czasie była bardzo istotna dla pewnej grupy firm. Oczywiście istnieje jeszcze wiele firm, szczególnie tych mniejszych, którym przynależność do Izby nie wydaje się potrzebna. Część z nich uważa, że i tak inni rozwiążą dany problem bez ich udziału. Jestem przekonany, że z czasem coraz więcej zarządów firm dojdzie jednak do wniosku, że wspólne działanie jest bardziej efektywne niż samodzielne rozwiązywanie problemów, które dotyczą większej liczby firm.
Po co Izba zajmuje się promowaniem rynku teleinformatycznego?
Dla Izby jest to działalność nieco marginesowa, ale niezwykle istotna, gdyż przynosi pożytek wszystkim firmom oraz poszerza zakres oddziaływania Izby. Ważne jest też, że dla klientów firm teleinformatycznych Izba staje się pewnym gwarantem rzetelności firm do niej należących. Już bardzo często zdarzają się klienci, którzy poprzez Izbę dowiadują się o firmach mogących dostarczyć im dobre oferty. Również dla organizacji, firm i instytucji zagranicznych Izba jest często pierwszym kontaktem w Polsce, przez który zaczynają poszukiwać partnerów do współpracy lub inwestycji. Izba wielokrotnie już pomagała nawiązać takie kontakty.
Co jest według Pana aktualnie najważniejszym zadaniem Izby?
Oprócz zajmowania się problemami działalności gospodarczej w branży teleinformatycznej, aktualnie najważniejsze dla członków PIIiT jest powołanie zespołu rzeczoznawców. Powinni oni brać udział w rozstrzyganiu coraz bardziej złożonych merytorycznie konfliktów pomiędzy dostawcami, a ich mniej zadowolonymi z usług i dostaw klientami. Rzeczoznawcy mogliby być także wykorzystywani przez klientów do przygotowywania skomplikowanych zapytań ofertowych oraz do nadzoru realizacji kontraktów. Moim zdaniem powstanie zespołu rzeczoznawców jest pierwszym krokiem do weryfikacji merytorycznej projektów i wykonania systemów informatycznych przez uprawnionych do tego specjalistów (wzorem budownictwa, instalacji elektrycznych i wielu innych dziedzin).
Jest Pan inicjatorem współpracy Izby z innymi organizacjami oraz stowarzyszeniami teleinformatycznymi - w jakim celu?
Chcemy konsolidować środowisko teleinformatyczne i stworzyć warunki do stałej wymiany opinii pomiędzy różnymi grupami interesów. Dlatego też Izba współpracuje ze wszystkimi organizacjami. Wspólną platformą do dyskusji wszystkich tych organizacji może być Raport z I Kongresu Informatyki - „Strategia Rozwoju Informatyki w Polsce” . Na jego podstawie możemy dochodzić do nowych ustaleń i proponować wspólnie przyszłe działania. Wszyscy bowiem - i firmy i ich klienci oraz zespoły informatyczne - jedziemy na tym samym wózku. Wózek ten się jeszcze czasem mocno kolebie, ale stałoby się źle, gdybyśmy z niego pospadali. Środowisko teleinformatyczne nie może funkcjonować w rozbiciu. Oczywiście musi być spełniony jeden warunek - musimy wzajemnie szanować swoje poglądy i odrębność. Walki polityczne pozostawmy partiom i frakcjom politycznym - informatyka jest jedna, bez względu na to, która strona będzie rządzić.
Dziękuję za rozmowę.