Komentarz COVID-19 zbitki WBI

Teleinformatyka w zwalczaniu pandemii

data wpisu: 2020.04.07 | data publikacji: 2020.04.07

W walce z pandemią uczestniczą uczelniane, instytutowe i prywatne laboratoria biochemiczne, zmieniają zakres swoje dotychczasowej działalności na analizy testów wykrywających wirusa SARS-CoV-2. W Polsce dziesiątki, na świecie setki biologów i biochemików porzucają swoje dotychczas prowadzane prace badawcze, skupiając się na badaniu cech wirusa oraz poszukiwaniu odpowiedniego lekarstwa i skutecznej szczepionki. Prof. Marcin Drąg z Wydziału Chemicznego Politechniki Wrocławskiej z zespołem przeanalizował i udostępnił powszechnie informacje o jednym z istotnych enzymów koronawirusa.

A co na to informatycy?

W Chinach oraz Korei do zwalczania pandemii wykorzystano system teleinformatyczny, który zbierając dane lokalizacyjne z telefonów i kamer monitoringu wszystkich obywateli wykorzystuje je w przypadku rozpoznania u danej osoby zakażenia koronowirusem, wyszukując w historii kilku dni osoby będące z zakażonym w tym samym czasie i miejscu. Pozwala to odszukać te potencjalnie zarażone osoby, przetestować je i poddać kwarantannie zawężając tym samym krąg osób zarażonych. W ten sposób udało się skutecznie ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Obecnie system ten dalej służy do kontrolowania możliwości pojawienia się osób zarażonych. Dzięki temu systemowi poznano też drogę rozprzestrzeniania się wirusa oraz zidentyfikowano pacjenta numer”0”.

W USA oraz w UE takiego systemu nie ma. Jedną z przeszkód jest ograniczenie prawne wynikające z rozporządzenia GDPR/RODO, zakazującego gromadzenia i przetwarzania danych osobowych lokalizujących aktualne miejsce pobytu obywatela. To rozporządzenie przyjęte dla dobra ochrony danych osobowych obywateli było też przeszkodą w mierzeniu temperatury pracownikom przez pracodawcę. European Data Protection Supervisor (EDPS) stoi na straży przestrzegania zapisów tego rozporządzenia i dopiero niedawno podjął dyskusję nad możliwością zmiany tych zasad. Na apel komisji Europejskiej osiem firm telekomunikacyjnych przekaże Komisji Europejskiej dane na temat lokalizacji swoich klientów, aby pomóc w śledzeniu rozprzestrzeniania się epidemii koronawirusa, ale będą to lokalizacje anonimowe.

Nawet i takie rozwiązanie jest kontestowane przez obrońców praw człowieka, którzy (słusznie) obawiają się nadmiernej ingerencji władz w życie prywatne jednostki. Ale też w obliczu bardzo poważnego realnego zagrożenia życia nawet milionów obywateli UE, interesy jednostek muszą ustąpić interesowi większości. Poza tym już dzisiaj większość służb korzysta tajnie z takich danych w ograniczonym potrzebą sprawy zakresie, a prawa jednostek są coraz bardziej blokowane.

Z państw europejskich, tylko w Izraelu podpisem premiera zlecono służbom uruchomienie podobnego do chińskiego systemu teleinformatycznego. W innych krajach takie systemy też będą musiały być uruchomione, jeżeli rzeczywiście chcemy przeżyć tę pandemię. Już jesteśmy opóźnieni, ale też nie należy zwlekać, gdyż pandemia ta ma trwać jeszcze kilkanaście miesięcy do czasu odkrycia, przetestowania oraz wyprodukowania skutecznej szczepionki. Możemy czekać, aż ktoś taki system uruchomi, możemy go kupić od Chińczyków, Koreańczyków i przystosować do naszej infrastruktury, albo też go zaimplementować samemu.

W Polsce już początki takich systemów powstały w mniejszych ambitnych firmach, ale nie mogły się one przebić do świadomości ogółu, a szczególnie władz. Tu musi być silna presja pokonania ograniczeń prawnych, duże sprawne zespoły projektantów oraz programistów i firmy mające odpowiednie wyposażenie sprzętowe oraz potrzebny jest realny kontakt z rządem. To wszystko w Polsce istnieje, tylko należy się obudzić. Bo rzeczywiście będzie za późno.


Drugim polem zastosowania teleinformatyki do wspomagania zwalczania wirusa są systemy analityczne Data Science gromadzonych danych dotyczących różnych aspektów działań epidemiologicznych. W tych rozwiązaniach zapewne warto skorzystać z teorii zbiorów przybliżonych Prof. Pawlaka oraz teorii zbiorów rozmytych służących modelowaniu stanów niepewności. Nie wiemy, czy Chińczycy z nich korzystali, ale znając ich istotne zainteresowanie tymi teoriami jest to wielce prawdopodobne. W Polsce mamy osoby i zespoły zajmujące się zbiorami przybliżonymi i zapewne są już prototypy oprogramowania z nich korzystające. Taki system analityczny, dodatkowo uzupełniony algorytmami sztucznej inteligencji mógłby pomóc uzyskać odpowiedzi na wiele pytań dotyczących samego SARS-CoV-2 oraz proponowanych i realizowanych metod jego zwalczania.

Wydaje się, że więcej słów na ten temat jest niepotrzebnych. Każdy z informatyków jest w stanie poszerzyć ten temat.

Przykłady ilustrujące wspomniane rozwiązania można znaleźć m.in. tutaj: