Seniorzy w potrzasku
Seniorów nie pytano się o zdanie. Nakazano im siedzieć w domu i nie spotykać się z rodziną oraz nie wychodzić nawet po zakupy ani do kościoła. Wszystko to dla ich dobra, aby się nie zarazili koronowirusem i zachorowali w sytuacji gdy brakuje łóżek, respiratorów i personelu szpitalnego. Przykład Włochów, gdzie w Ligurii masowo umierają starsze osoby ma być ostrzeżeniem. Ale czy Seniorzy nie mają innych poglądów i innego spojrzenia na ten problem. Spróbowałem to naszkicować, ale ostrzegam, że tekst ten może być dla niektórych mocno kontrowersyjny!.
Wszyscy seniorzy 60+ mają przebywać w domu, praktycznie nie wychodząc na zewnątrz, oczekując na dostawy zaopatrzenia przez rodzinę lub dobrych ludzi. Motywacją jest ochrona ich zdrowia przez zarażeniem wirusem, co może spowodować u nich poważne następstwa trudno, jeśli w ogóle, uleczalne.
Los - koronowirus oraz rząd, nie pytając seniorów o zdanie zagonił ich do domów, powodując:
- coraz większą ich dojmującą samotność, szczególnie tych którzy już byli samotni, a teraz nawet z sąsiadką nie mogą porozmawiać,
- wstrzymanie bezpośrednich kontaktów z dorosłymi dziećmi oraz wnukami i znajomymi, pozostawiając kontakty telefoniczne lub internetowe (jeśli senior potrafi z niego korzystać),
- ograniczenie możliwości kontaktu z lekarzami – ostatnio w Centrum Onkologii w kolejce do rejestracji stało w tłumie ok. 100 osób ( nikt nie pomyślał o innej formie kolejki, aby ograniczyć możliwość zarażeń),
- wstrzymanie możliwości rehabilitacji,
- wstrzymanie pobytów w sanatorium, na które wielu czekało nawet kilka miesięcy,
- ograniczenie aktywności fizycznej, spacerów, pobytu na świeżym powietrzu,
- brak możliwości rozrywek - teatru, filharmonii,
- dla wielu dojmujący brak możliwości pomodlenia się, jak już nie wiadomo co się zdarzy,
- … i wiele innych utrudnień, co seniorzy zawsze przyjmują z dużym niepokojem.
Trzymanie seniorów domu – obecnie do 14 kwietnia – może trwać nawet kilka miesięcy, praktycznie tak długo póki się nie wyeliminuje tego wirusa. Nikt bowiem nie mówi seniorom, że to ich odosobnienie (bo nie jest to kwarantanna) ma służyć tylko ograniczeniu na dzisiaj rozprzestrzeniania się wirusa, gdyż obecna służba zdrowia nie jest przygotowana na gwałtowny wzrost liczby zakażonych, szczególnie tych starszych, którzy mogą wymagać (brakujących) respiratorów i innego sprzętu. Jeżeli nie będzie szczepionki, a ta ma się pojawić za kilka(naście) miesięcy to wszyscy z czasem spotkają się z zarażającymi, nie wszyscy się zarażą czy poważnie zachorują, ale wielu będzie wymagać hospitalizacji i mniej odporni, mimo starań lekarzy, umrą.
Przypatrzmy się ilu mamy seniorów i jaki jest ich stan zdrowotny.
Ogółem | 60-69 | 70-79 | 80+ | 60+ | |
---|---|---|---|---|---|
populacja | 38 411 148 | 5 188 972 | 2 653 679 | 1 665 745 | 9 508 396 |
% zgonów | 1,08 | 1,65 | 3,34 | 10,92 | 3,74 |
liczba zgonów | 414 072 | 85 499 | 88 600 | 181 872 | 355 971 |
w tym: | |||||
- nowotwory | 19 547 | 16 161 | 13 247 | 48 955 | |
- ukł. oddech. | 2 887 | 3 515 | 6 192 | 12 594 |
Źr. Rocznik Demograficzny GUS
W 2018 mieszkało w Polsce 9,5 mln seniorów w wieku 60+. W tym 2018 roku zmarło 356 tys., przy współczynniku 3.74%. Widzimy też jak kształtują się te współczynniki w poszczególnych grupach wiekowych. Główną przyczyną zgonów były nowotwory, ale też i inne rodzaju przypadłości. W niewielkim stopniu przyczyną śmieci były choroby układu oddechowego, a już incydentalnie grypa.
Teraz możemy szacować na ile wirus SARS-CoV-2 powodujący chorobę Covid-19 może zdziesiątkować tę grupę seniorów. Zapewne znacznie więcej będzie przypadków, gdzie przyczyną śmierci będzie zapalenie płuc, chociaż pacjent cierpiał już na inne przypadłości. Zmieni się rozkład przyczyn zgonów, ale też nieznanym jest jak rozwinie się u nas pandemia, czyli czy suma zgonów w grupie 60+ w skali roku będzie 2,3 a może 4 razy większa niż w 2018? Jedynie szybkie wyszukanie odpowiedniego skutecznego leku (już kilka takich jest proponowanych) może uratować większość z chorujących. Ale też nawet takie 2-3 krotne zwiększenie liczby zgonów wśród seniorów nie jest dla nich aż tak przerażające, chociaż trudno akceptowalne.
Są też wirusolodzy, którzy twierdzą, że w sumie liczba zgonów będzie podobna do tej z lat poprzednich. A alarm jest wynikiem innego sposobu testowania grup chorych. Teraz trudno jest ustalić kto ma rację - będzie to można dopiero sprawdzić na początku 2021 roku.
Seniorzy, zamknięci w mieszkaniach, różnie podchodzą do tych analiz. Pewna grupa jest już w takim stanie zdrowia – leżących, wegetujących, mających Alzhaimera, itp. że dla nich odejście może być wybawieniem. Inaczej o tym myślą najbliżsi.
Inni, oddając swoje życie w ręce Boga czy losu, czekają spokojnie na to co się zdarzy, chcąc jeszcze spotkać się z najbliższymi czy dokończyć załatwianie spraw jeszce niezałatwionych.
Jest też grupa aktywnych seniorów, cieszących się zdrowiem, pragnących żyć jak najdłużej z możliwościami zwiedzania, słuchania i oglądania, mających plany na przyszłe lata. Im jest najtrudniej, bo mijają kolejne tygodnie, tracone na siedzeniu w domu i poszukiwaniu sobie jakichkolwiek zajęć. Oni nie są przekonani do uszczęśliwiania ich przez rząd na siłę, bez pytania ich o zdanie. Czują się potraktowani jak przedmioty, którym odebrano podstawowe prawa. Chcieliby samodzielnie decydować o sobie, o swoim postępowaniu, mając na uwadze okoliczności i potrzebę wspólnego zwalczania tego wirusa.